Jest to opowiadanie fantastyczne z elementami horroru. Młoda dziewczyna wyjeżdża ze znajomymi na biwak, jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Spotyka ją zdrada, ma kontakt z nielegalnym kłusownictwem i czymś o wiele gorszym od śmierci. Czy uda jej się przeżyć? Czy tylko jej duszy?

Jeśli spodobało lub nie spodobało Ci się opowiadanie napisz o tym w komentarzu, dodaj bloga do swoich ulubionych albo po prostu powiedz znajomym, jeśli lubią takie klimaty. Za wszystko będę ogromnie wdzięczna :)

sobota, 30 lipca 2016

Prolog



Kolejne morderstwo w znanym lesie. Policja mówi, że okoliczności śmierci młodych są bardzo podobne do tych sprzed pięćdziesięciu lat. Po mieście krążą plotki, że to sprawka ducha psychopaty krążącego po kniei, który mści się na ludziach za swoje krzywdy za życia, jak i po śmierci.
Legenda głosi, że był to zapalony miłośnik przyrody. Dni i noce spędzał w lesie. Dokarmiał zwierzęta przez co zdobył ich przychylność. Mężczyzna był uważany za miejscowego świra-ekologa. Jednak pod maską łagodnego, starszego człowieka, ukrywała się bestia. W wakacje '67 roku grupka młodych ludzi wybrała się na biwak, właśnie do wspomnianego lasu. Prawa wieku robią swoje - strasznie hałasowali i śmiecili. Niszczyli również drzewa i straszyli zwierzęta. Ekolog znosił to przez kilka dni, aż nie wytrzymał i doszło do masakry. 
Każde z dzieci zginęło inaczej. Dostaje obrzydzenia na samą myśl o tym, ale muszę to powiedzieć. Najmłodszy chłopiec Will O. miał rozszarpaną szyje, Emmilia D. postrzeloną głowę, Oliver A. umierał w agonii, ponieważ sprawca rozciął mu brzuch i czekał aż się wykrwawi, Todd G. został powieszony i teraz najgorszy przypadek. Trudno uwierzyć, że człowiek jest do tego zdolny. Policjanci ma miejscu wymiotowali na widok zwłok. Clark P. miał wydłubane oczy i wsadzone do nosa, szyja była obwiązana jelitem denata, dłonie i stopy miał odcięte i wsadzone do jamy brzusznej, płuca przedziurawione prawdopodobnie przez ostry kijek, a serce było wydarte i przybite gwoździem do drzewa obok. 
Sprawce Rosvelta Webena znaleziono niedaleko miejsca zbrodni. Był nagi i cały we krwi ofiar. Podciął sobie tętnice szyjną i umierał na oczach funkcjonariuszy. Wiedzieli, że nie mogą go uratować. Postrzelili go dwa razy.
Od tej feralnej nocy las przestał być odwiedzany przez jakichkolwiek ludzi z dwóch powodów. Pierwszym była makabryczna śmierć nastolatków z miejscowych miasteczek. Społeczeństwo ciężko to przyjęło. Na pogrzebie młodych było ponad dziesięć tysięcy ludzi, a znajomi ofiar podpalili dom Rosvelta Weben, w którym zginęła jego matka. Zaś kolejną rzeczą było to iż omawiany las stał się rezerwatem. Z dziennika prowadzonego przez sprawce wynikało, że istnieje tu wiele zagrożonych gatunków zwierząt i roślin, m.in. wilk rudy lub czerwony. Specjalnie służby postanowiły to sprawdzić. Okazało się to prawdą, dlatego też postanowiono założyć tam Rezerwat Weben. Nazwa ma za zadanie ostrzegać podróżujących przed zatrzymywaniem się tam. Jak to mówią - historia lubi się powtarzać. 
Niestety polubiła, aż nad to...

*********************************************************************
Spodobała wam się zapowiedź kolejnego opowiadania?  Tak/Nie? Wyraźcie swoje opinie w komentarzach ;)

8 komentarzy:

  1. Jakiego gatunku jest to opowiadanie?
    Mam wrażenie, że to po części horror :) Uwielbiammm !
    Zaciekawiłaś mnie i to pożądnie :) Ale mam nadzieję, że jeżeli będzie to coś z gatunku grozy, to, że nie będziesz powtarzała znanego schematu... Grupka przyjaciół+psyhopata+masakra+happy end :/
    Czekam na next i weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, żeby było straszne, chociaż nie wiem czy podołam ;) z tym schematem możesz być spokojna, na pewno go nie będzie!
      Cieszę się, że się spodobało c:

      Usuń
  2. Zapowiada się ciekawie :D z pewnością będę czytać ;)
    A w wolnym czasie zapraszam do siebie ;) http://krwawekrysztaly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa ;) z pewnością zajrzę i poczytam :3

      Usuń
  3. Genialne *.* Chociaż trochę straszne :) Z pewnością będę tu zaglądać :-)
    Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, już mam ciarki. I już polubiłam to opowiadanie ^^
    Jestem mega ciekawa dalszego rozwoju wypadków
    Duuuużo weny ;D

    OdpowiedzUsuń